SamochodyElektryczne.org

Nissan przedstawił założenia programu wymiany akumulatorów

Nissan zamierza zaoferować właścicielom Leafów, w których pojawił się spory ubytek pojemności akumulatorów specjalny program ich wymiany i utrzymania pojemności na określonym poziomie

Nissan Leaf - zobacz całą galerię

Nissan przedstawił wczoraj założenia programu wymiany akumulatorów w samochodach elektrycznych Leaf w USA, gdy ich pojemność spadnie do zbyt niskiego - dla konkretnego właściciela - poziomu. Niestety w żaden sposób nie jest to długo oczekiwany komunikat na temat możliwości zakupu zastępczego pakietu (wcześniejszy wpis) oraz co więcej zacznie obowiązywać dopiero w pierwszej połowie 2014r.

Program ma działać w sposób następujący - użytkownik, który uzna, że zasięg jego auta spadł zanadto, może w dowolnym momencie (także po upływie gwarancji) zgłosić się do producenta, który przywróci pojemność pakietu do 12 segmentów wskaźnika stanu akumulatorów (prawdopodobnie wymieniając niektóre moduły) lub dostarczy nowy pakiet. Potencjalnie po dokonaniu operacji pojemność powinna wynosić około 100%, jednak teoretycznie, aby wskaźnik stanu akumulatorów liczył ponownie 12 segmentów wystarczy, że pojemność będzie powyżej 85%.

Użytkownik ma następnie do końca użytkowania auta opłacać miesięcznie około 100 USD, a producent ma gwarantować, że w razie potrzeby będzie przywracał pojemność na takich samych zasadach jak w nowych zapisach gwarancji (wcześniejszy wpis), czyli że akumulatory będą gromadziły minimum 66,25% pojemności (9 segmentów). Tym samym stary pakiet prawdopodobnie będzie przechodził na własność Nissana i będzie jedynie wynajmowany użytkownikowi (za wspomnianą opłatą około 100 USD miesięcznie) podobnie jak ma to miejsce w jednym z wariantów zakupu auta w Europie (wcześniejszy wpis).

Tym samym japońska firma daje do zrozumienia, ze wcale nie ma zamiaru sprzedawać akumulatorów użytkownikom końcowym, a może przede wszystkim za wszelką cenę nie chce podać ich ceny detalicznej. Ponadto, według badań Nissana (także opinii właścicieli aut) jest to preferowany sposób rozwiązania problemu nadmiernego spadku pojemności. Sądząc jednak po komentarzach w amerykańskich mediach oferta Nissana delikatnie mówiąc nie spotkała się z entuzjazmem. Nie da się nie zauważyć, że takie podejście w pewien sposób wpycha klientów, którzy zakupili auta na własność (zamiast je leasingować lub wynajmować akumulatory) również w wariant wynajmu akumulatorów, podczas gdy chcieliby oni cieszyć się pełną własnością na własne ryzyko.

Nissan zapewnia, że większość klientów nie będzie nigdy musiała korzystać z programu zastępczego pakietu akumulatorów. Kwestią otwartą pozostaje, czy zatem mniejszość będzie z kolei chciała z niego korzystać i jak odbije się to na wartości używanych Leafów.

Warto zwrócić uwagę, że dla osób takich jak Steve Marsh ze stanu Waszyngton, które pokonują bardzo duże dystanse (wcześniejszy wpis) i które w pierwszej kolejności oczekują możliwości zwiększenia zasięgu rozwiązanie proponowane przez Nissana nie wydaje się rozwiązywać problemu. Marsh miał już okazję wyrazić swoją negatywną opinię. Możliwe, że utrzymanie pojemności na wyższym poziomie niż minimum 9 segmentów - o ile będzie oferowane - będzie wymagało wyższego miesięcznego abonamentu.

Bliższe szczegóły programu (także dla Europy) mają zostać ogłoszone w niedalekiej przyszłości.

Źródła

Komentarze (1)

Możliwość dodawania komentarzy jest dostępna jedynie dla zarejestrowanych użytkowników.

no to lipa :(
Ale to nic, tak jak gdzieś pisałem - pozostaje zawsze możliwość 2 w 1, czyli kupno rozbitego/uszkodzonego lub innego (ostatnio był taki tani Leaf z Japonii - 25.000 PLN w całości, nieuszkodzony, bez prawa rejestracji) z akumulatorami i samodzielna wymiana, a następnie odsprzedaż części