Nissan opublikował niezwykle interesujący wywiad, w którym Andy Palmer przedstawił stanowisko japońskiej firmy w kwestii trwałości akumulatorów litowo-jonowych zastosowanych w samochodach elektrycznych Nissan Leaf

Nissan opublikował niezwykle interesujący wywiad, w którym Andy Palmer przedstawił stanowisko japońskiej firmy w kwestii trwałości akumulatorów litowo-jonowych zastosowanych w samochodach elektrycznych Nissan Leaf. Palmer powtórzył wcześniejszą prognozę, że średnio akumulatory powinny zachować 80% pojemności w ciągu 5-lat, oraz 70% pojemności w ciągu 10-lat (wcześniejszy wpis), zaznaczając przy tym cztery główne czynniki wpływające na ich trwałość:

1. sposób użytkowania (np. prędkość jazdy),
2. szybkie ładowanie,
3. przebieg,
4. temperatura.

Wszystkie wymienione czynniki mogą przyspieszyć utratę pojemności w stosunku do bazowej dla cyklu jazdy LA4 i rocznego przebiegu 20 tys. km. W stanie Arizona, będącym epicentrum przypadków przedwczesnego spadku pojemności (wcześniejszy wpis) około 450 zakupionych Leafów przejeżdża średnio 12 tys. km rocznie, ale z uwagi na wysokie temperatury średni ubytek pojemności może tam wynieść 76%. W przypadku osób odnotowujących większe przebiegi ubytek będzie większy. Np. Scott Yarosh, który w ciągu około 15-tu miesięcy przejechał 45 tys. km odnotował ubytek rzędu około 30% (wcześniejszy wpis).

Palmer zauważa przy okazji, że komunikacja z pierwszymi nabywcami nie była ze strony Nissana bez zarzutu. Niemniej jednak Nissan jako jedyny producent samochodów elektrycznych umieścił na wyświetlaczu wskaźnik stanu akumulatorów mówiący o ubytku pojemności. Nissan będzie się także starał kontaktować z osobami niezadowolonymi w celu rozwiązania ich problemu, podkreślając, że liczba niezadowolonych nie jest duża.

Co ciekawe, Nissan zamierza rozważyć przygotowanie oferty wymiany pakietu akumulatorów (który stracił część pojemności) na nowy o większej pojemności. Do tej porty japońska firma nie planowała takiej oferty (związanej wyłączenie ze spadkiem pojemności), przygotowując się jedynie do ewentualnej wymiany uszkodzonych modułów.

Niestety Palmer ostudził oczekiwania w stosunku do Leafa w wersji z rocznika 2013, która ma być jedynie nieco ulepszona.