Chodząca własnymi ścieżkami Tesla Motors zdecydowała się dołączyć do inicjatywy CharIN, która pracuje nad szybkim ładowaniem CCS Combo o mocy 150 kW

Pod koniec marca nowy sojusz Charging Interface Initiative (CharIN), mający na celu rozwinięcie i komercjalizację systemu szybkiego ładowania CCS Combo (1 i 2), poinformował o tym, że od końca lutego członkostwo w CharIN otrzymała Tesla Motors. Tesla nie jest członkiem założycielem, ale prawdopodobnie posiada wystarczające uprawnienia, aby zabezpieczyć swoje interesy.

Combined Charging System (CCS) Typ 2

Dotąd Tesla używała własnego złącza ładowania w Ameryce Północnej, a w Europie i na innych rynkach używa złącza kompatybilnego z wejściami Typ 2. Biorąc pod uwagę, że CCS Combo 2 bazuje na Typie 2, dla Tesli implementacja byłaby praktycznie bezbolesna. Nie wiadomo jednak, czy Tesla zamierza dołączyć, czy tylko trzymać rękę na pulsie (ostatecznie kalifornijska firma brała także udział w opracowywaniu CCS Combo 1 w USA, jednak nie zdecydowała się na jego implementację).

Celem CharIN jest podniesienie mocy ładowania poprzez złącza CCS Combo do 150 kW (wcześniejszy wpis), a w dalszej perspektywie nawet dwukrotnie wyższych poziomów. Tak wysokie moce są niezbędne, aby w krótkim czasie uzupełnić energię w coraz pojemniejszych pakietach akumulatorów, które z kolei są podstawą aut elektrycznych o dużym zasięgu. Jednym z pierwszym podmiotów, które celują w 150 kW jest Audi (wcześniejszy wpis).

Standard Tesli umożliwiał dotąd przesył 120 kW (niekiedy 135 kW w Niemczech), jednak trudno ocenić jakie możliwości rozwoju ma jeszcze Tesla, ograniczając się jedynie do linii Typ 2, bez dodatkowego stałoprądowego rozszerzenia. Ostatecznie nie da się oszukać fizyki i dwie dodatkowe linie o dużym przekroju umożliwiają przesył większej mocy. Tesla może zdecydować się na CCS Combo (potencjalnie pozostawiając dedykowany charakter stacji, elektronicznie ograniczając możliwość użycia przez auta innych marek).

Combined Charging System (CCS) Combo 1 i Combo 2