Paryżanie będą musieli odzwyczaić się od widoku szarych aut elektrycznych wypożyczalni Autolib, ale wcale nie oznacza to, że nie będą mogli wypożyczać EV - trwają gorączkowe przygotowania do przejęcia rynku

Podczas gdy Bolloré pewnie obecnie skupia się na prawnych i finansowych aspektach rozwiązywanej umowy na wypożyczalnię Autolib w Paryżu (wcześniejszy wpis), Renault i PSA nabrały wiatru w żagle i zapowiadają uruchomienie własnych wypożyczalni aut elektrycznych. Mówi się, że natura nie zna próżni, a zniknięcie kilku tysięcy aut Autolib jest łakomym kąskiem do zagospodarowania.

PSA ma plan do czwartego kwartału udostępnić w ramach wypożyczalni Free2Move 500 aut elektrycznych marek Peugeot i Citroën (więc pewnie Peugeot iOn i Citroën C-Zero). Renault idzie o krok dalej i od września do końca roku ma w planie udostępnić 2.000 aut elektrycznych, w tym Renault Zoe, Renault Kangoo Z.E., Renault Twizy, a nawet Renault Master Z.E..

Przykład Autolib w pewnym sensie pokazuje to czego będzie można się spodziewać w przyszłości. Mniejsze wypożyczalnie, niekoniecznie rentowne, będą w ten czy inny sposób zastępowane/wchłaniane przez duże podmioty. Producenci samochodów sami próbują wdrażać wypożyczalnie, działające na zasadach współdzielenia floty (ang. car sharing) oraz równolegle przygotowują się do automatyzacji tychże flot. Renault i PSA nie są wyjątkami, niedawno Daimler i BMW również reorganizują się i przygotowują do nowego podejścia do tematu (wcześniejszy wpis). Podobnie sytuacja wygląda w USA i Japonii. W zasadzie jednym znaczącym konkurentem dla producentów aut będą nie tyle niezależne małe podmioty co ewentualnie giganci typu Google (Waymo).