Opel Ampera-e przynosił firmie straty rzędu 10.000 EUR na sztuce, ale brak jego sprzedaży oznacza zbyt wysoką średnią emisję spalin

Opel, a w zasadzie jego nowy właściciel - PSA Group (wcześniejszy wpis), znajduje się w trudniej sytuacji. Opel wraz z brytyjską spółką Vauxhall okazuje się być mocno zaniedbany przez General Motor, przez co przed firmą rysują się kiepskie perspektywy spełnienia wymagań odnośnie emisji spalin.

Opel Ampera-e

GM sprzedał Opla za kwotę 2,2 mld EUR (1,3 mld EUR za Opla i 0,9 mld EUR za Vauxhall), czyli w branży motoryzacyjnej - tyle co nic, z uwagi na zadłużenie/zobowiązania i ciągłe straty. Jak się okazuje nawet ta kwota może okazać się zawyżona i PSA Group rozważa pozew, aby odzyskać część kwoty.

W listopadzie 2016r. firma PA Consulting spodziewała się, że średnia emisja spalin Opla w Europie będzie w przyszłości przekraczać normę o 3,7 gCO₂/km przy założeniu sprzedaży 20.000 aut elektrycznych Opel Ampera-e rocznie lub 6 gCO₂/km bez Ampery-e. Niestety sprzedaż Ampery-e nie rozwinęła się, a oprócz tego w Europie załamaniu ulega optymistycznie założona sprzedaż samochodów z silnikami wysokoprężnymi. Wyniki mogą więc przekroczyć wymagania o 10 gCO₂/km, a każdy gram to kara 95 EUR za każdy sprzedany samochód, czyli setki milionów EUR strat rocznie. Aktualna norma 130 gCO₂/km zostanie w 2021r. zaostrzona do 95 gCO₂/km.

Sprzedaż Opla Ampera-e podobno nie rozkręciła się, bo Opel na każdej sztuce tracił nawet 10.000 EUR! To pewnie dlatego niedawno podniesiono ceny o 15% / około 5.700 EUR (wcześniejszy wpis).

Podsumowując nie da się ukryć, że GM pozbył się problemu. PSA Group musi z kolei inwestować w jak najszybsze zastosowanie własnych napędów w modelach Opla oraz rozpoczęcie elektryfikacji. To dlatego już niedługo na rynku pojawi się elektryczny Opel Corsa (wcześniejszy wpis).