SamochodyElektryczne.org

Korzystanie z szybkich ładowarek droższe od jazdy autem spalinowym?

Serwis Cars.com przygotował interesujący materiał na temat opłacalności używania szybkich ładowarek CHAdeMO firmy 350Green w Chicago w stanie Illinois

Terminale ładowania firmy Efacec - zobacz całą galerię

Serwis Cars.com przygotował interesujący materiał na temat opłacalności używania szybkich ładowarek CHAdeMO firmy 350Green w Chicago w stanie Illinois. Amerykańska firma oddała do użytku pierwsze tego typu urządzenia o mocy 50 kW w Chicago (wcześniejszy wpis) i w Kalifornii (wcześniejszy wpis) około miesiąc temu. Dostęp do ładowarek jest możliwy tylko za pośrednictwem kosztujących 21 USD kart, obejmujących trzy 30-minutowe sesje.

Firma 350green jest zmuszona do pobierania opłat za jedno użycie/sesję, a nie faktycznie pobraną energię ponieważ w Illinois (podobnie jak w Polsce) regulacje prawne nie pozwalają na sprzedaż energii elektrycznej (chyba, że dane przedsiębiorstwo zdecyduje się zostać jej dystrybutorem ze wszystkimi tego konsekwencjami, co sprawia że całe przedsięwzięcie mogłoby przestać być opłacalne).

Testowany Nissan Leaf został podłączony do szybkiej ładowarki CHAdeMO po raz pierwszy od zakup ponad rok temu. Wskaźnik zasięgu, zastępujący w Leafie stopień naładowania akumulatorów, wskazywał początkowo 13 mil (około 21 km). W połowie 30-minitowej sesji zasięg wzrósł do 56 mil (około 90 km), aby ostatecznie zatrzymać się na 79 milach (około 126 km). Oznacza to początkowe tempo ładowania sięgające 4-5 km/min (średnio około 3,5 km/min). Niestety mimo, że auto nie było całkowicie rozładowane, 30-minut okazało się w danych warunkach czasem niewystarczającym do uzupełnienia energii do 80% (zabrakło przynajmniej kilku procent).

Drugi testowany pojazd - Mitsubishi i-MiEV - został podłączony do ładowarki będąc rozładowany jedynie w połowie. Poziom 75% stanu naładowania akumulatorów został osiągnięty już po niecałych 10 minutach, co oznacza że większość opłaconego czasu sesji uległ zmarnowaniu.

Pierwszym nasuwającym się wnioskiem jest to, że udostępnianie szybkich ładowarek za pomocą sprzedaży 30-minutowych sesji ładowania wydaje się niekorzystne dla klientów. Pomijając nieliczne sytuacje, kiedy czas sesji ładowania będzie wykorzystany prawie idealnie, w większości przypadków albo auto elektryczne nie zdąży się doładować do 80%, albo sesja zostanie częściowo zmarnowana.

Po drugie, nawet w najkorzystniej sytuacji, gdy uda się w ciągu 30 minut naładować od 0 do 80%, przy cenie 7 USD (około 20-25 zł) koszt pokonania 100 km będzie w USA porównywalny lub nawet wyższy od spalinowego/hybrydowego odpowiednika. Tak wysokie opłaty mogą skutkować używaniem szybkich ładowarek jedynie, gdy jest to absolutnie niezbędne.

Źródła

Komentarze (0)

Możliwość dodawania komentarzy jest dostępna jedynie dla zarejestrowanych użytkowników.