Daimler podał wyniki wpływu Mercedesa B-Class Electric Drive na środowisko
Badanie wpływu Mercedesa B-Class Electric Drive na środowisko ujawnia różnicę emisji poszczególnych związków między wersją elektryczną, a benzynową
Daimler opublikował wyniki analizy wpływu Mercedesa B-Class Electric Drive na środowisko (dokonanej przez TÜV Süd), zawierającej porównanie do benzynowej wersji tego modelu. Badanie na przestrzeni całego cyklu życia produktu, począwszy od produkcji, poprzez użytkowanie na dystansie 160 tys. km, a skończywszy na recyklingu przeprowadzono dla dwóch wariantów pozyskiwania energii elektrycznej (średnia w Unii Europejskiej oraz elektrownie wodne).
Wiele osób zastanawia się, czy samochody elektryczne rzeczywiście są przyjazne środowisku naturalnemu, a zatem warto przyjrzeć się wynikom certyfikacji [2]. Niestety komunikacja korporacyjna wysyła przekaz skupiony na tym, że emisja CO2 jest ponad dwukrotnie niższa aniżeli w modelu spalinowym (dokładnie o 64% o ile energia elektryczna pochodzi z hydroelektrowni), jednak ten element jest prawdopodobnie jednym z najmniej istotnych.
W danych TÜV Süd można znaleźć tabelkę porównawczą emisji poszczególnych związków, z której jasno wynika, że między innymi emisja NOx oraz SO2 jest odpowiednio o 67% i o 125% wyższa w przypadku elektrycznej wersji auta dla założeń średniej emisji w elektrowniach w Unii Europejskiej. W Polsce, gdzie dominują elektrownie węglowe wynik ten byłby jeszcze bardziej niekorzystny. Złe wiadomości dopełnia informacja, że nawet przy pozyskiwaniu energii elektrycznej z elektrowni wodnych emisja NOx spadnie tylko o 15%, a SO2 nadal będzie o 20% wyższa.
Generalnie rzecz biorąc samochody elektryczne mogą przynieść korzyści w pewnych aspektach (szczególnie że nie emitują spalin bezpośrednio w skupiskach ludzkich), ale aby miażdżąca większość ocen była wyraźnie korzystniejsza konieczna jest zmiana systemu elektroenergetycznego. Ponieważ na razie wciąż znacznie taniej jest spalać surowce wydobyte z ziemi, trudno będzie bronić samochodów elektrycznych pod względem środowiskowym. O tym, że energetyka węglowa niestety nie idzie w parze z samochodami elektrycznymi informowali już kilka lat temu naukowcy z Norwegian University of Science and Technology (NTNU) (wcześniejszy wpis), przyglądając się problemowi na poziomie ogólnym.
W Norwegii wyniki środowiskowe aut elektrycznych są bardzo dobre z uwagi na specyficzne warunki dla elektrowni wodnych. Francja posiadająca energetykę jądrową również jest w stanie korzystać z wprowadzania aut elektrycznych. Niektóre kraje o dużym nasłonecznieniu mogą korzystać z siłowni słonecznych. Kwestią otwartą pozostaje, czy istnieje jakieś rozwiązanie dla Polski, które byłoby ekonomicznie uzasadnione i współgrało z autami elektrycznymi.
Komentarze (5)
Możliwość dodawania komentarzy jest dostępna jedynie dla zarejestrowanych użytkowników.
tomasz_kombi
Trochę nie che mi się wierzyć, że ktoś był taki skrupulatny
Biorąc pod uwagę ile elementów (detali) trzeba wyprodukować aby poskładać silnik spalinowy i z jakim obciążeniem środowiska to się wiąże (a mam o tym pewne pojęcie będąc częstym gościem zakładów w branży Automotive) to wydaje mi się, że różnice powinny być znaczące i to na korzyść EV.
Kolejny aspekt to wszystkie elementy (materiały) eksploatacyjne. Mogę (optymistycznie ) uwierzyć, że policzono je jako emisje przy ich produkcji ale czy na pewno pomyślano o utylizacji tych zużytych ?
Tadeo
Dawid
http://ostrzeszowinfo.pl/aktualnosci/ostrzeszow/2840-motyl-farma
Muszę sie tylko jeszcze spotkać z inwestorem i namówić go na uniwersalny punkt ładowania ChaDeMo/CCS
RaveN
Hmmmy... ale to jest tabelka Life Cycle Assessment (LCA), czyli teoretycznie powinna uwzględniać takie rzeczy.
tomasz_kombi
Istotne też powinno być obciążenie środowiska odpadami powstającymi podczas eksploatacji (zużyte filtry powietrza, oleju i paliwa; oleje; smary; wycieki płynów eksploatacyjnych do środowiska przy awariach i kolizjach etc.).