Tesla Motors zamierza pozyskać z rynku dodatkowe 500 mln USD
Tesla Motors zabezpiecza swoje potrzeby gotówkowe na kolejne kwartały nową emisją akcji o wartości około 500 mln USD, ale to wciąż mała część potrzeb firmy do 2020r.
Tesla Motors poinformowała o zamiarze wyemitowania dodatkowych 2,1 mln akcji, dzięki czemu ma pozyskać z rynku około 500 mln USD na inwestycje w zasadzie we wszystkich obszarach działalności. W zależności od rozwoju sytuacji dokładna kwota będzie wynosiła od niecałych 500 mln USD do ponad 550 mln USD. Emisję planuje się przy kursie około 238 USD. Ponad rok temu firma pozyskała z rynku 2,3 mld USD, ale większość z 2,7 mld USD posiadanych na koniec II kw. 2014r. już wydano i na koniec II kw. 2015r. pozostało 1,15 mld USD.
O tym, że Tesla Motors nie tylko nie zarabia (co oczywiste zważywszy na skalę inwestycji w przyszłość), ale w szybkim tempie wyczerpuje zapas gotówki wiemy ze sprawozdań finansowych (wcześniejszy wpis). Rozbudowa linii produkcyjnej Modelu S pod większą produkcję oraz równoległy montaż Modelu X to tylko jeden z wielu wysokich kosztów. Pozostałe to uruchomienie produkcji stacjonarnych magazynów energii, budowa fabryki akumulatorów Gigafactory (w zasadzie koszty dopiero nadejdą, bo dotąd wydano na ten cel mniej niż 200 mln USD z planowanych kilku miliardów dolarów). Bardzo dużym wydatkiem będzie także opracowanie Modelu III i zbudowanie linii produkcyjnej. Żeby spełnić już ogłoszone plany Tesla będzie potrzebowała w najbliższych latach pozyskać z rynku minimum kilka miliardów dolarów.
Wysokie wyceny akcji Tesli i wiara w sukces z pewnością ułatwiają pozyskiwanie kwot dostępnych dla mało której firmy. Aktualnie kapitalizacja giełdowa Tesli (iloczyn cen akcji i liczby akcji) to około 31 mld USD. General Motors wycenione jest na niecałe 50 mld USD, ale General Motors tylko w USA sprzedaje miesięcznie dwa razy więcej samochodów niż Tesla sprzedała w całej swojej historii (ponad 80 tys., z czego ponad 78 tys. Modeli S do połowie 2015r.). Gigantyczna dysproporcja działa na wyobraźnie i nasuwa szereg pytań.
W ujęciu konwencjonalnym, aby Tesla była warta 31 mld USD, musiałaby rocznie przynosić ponad 5 mld czystego zysku. Jeżeli firmie udałoby się utrzymać bardzo dobrą dla branży motoryzacyjnej marżę rzędu 20% na jednym aucie, roczna sprzedaż musiałaby wynosić około 26 mld USD. Aktualnie sprzedaż wynosi około 4 mld USD rocznie, a zysków nie ma (mimo zestawu dopłat do każdego sprzedanego egzemplarza na większości najważniejszych rynków).
Żeby Tesla była warta 31 mld USD, musiałaby zrealizować wszystkie plany i sprzedawać około 300 tys. aut rocznie (prawdopodobnie sporo więcej, bo przy takich poziomach wygaszone byłyby już zachęty/dopłaty). Szacunki te są bardzo zgrubne, bowiem znaczącą część przychodów mogą generować stacjonarne magazyny energii, a marża na Modelu III raczej nie będzie tak wysoka jak na modelach S/X. Poza tym pozyskiwanie dodatkowych inwestorów oznacza dalszy wzrost kapitalizacji giełdowej i ostatecznie cel 500 tys. aut rocznie to plan minimum. Tak czy inaczej, zakup akcji Tesli nie jest okazją, bowiem będą one odzwierciedlały wartość firmy dopiero, gdy ta dotrzyma obietnic, których realizacja potrwa kilka lat i obarczona jest wieloma ryzykami. Pęd do akcji Tesli polega jednak na napędzaniu powiększającej się kuli śniegowej i wierze, że z biegiem czasu Tesla będzie ogłaszać coraz to nowe przedsięwzięcia - na przykład przekonanie inwestorów do „Modelu IV” sprzedawanego w milionach rocznie i ponowne podwojenie wartości akcji. To świetna platforma dla spekulantów liczących na duże zmiany cen akcji, ale jeśli Elon Musk (aktualnie posiadacz około 1/5 Tesli) przedobrzy będzie miało to katastrofalne skutki.
Źródła
- [1] Prospectus Supplement to Prospectus dated May 15, 2013 ir.teslamotors.com
- [2] Tesla Announces $500 Million Common Stock Offering marketwired.com
Komentarze (0)
Możliwość dodawania komentarzy jest dostępna jedynie dla zarejestrowanych użytkowników.