SamochodyElektryczne.org

Ile może kosztować Nissan Leaf i nie tylko

O tym ile może kosztować Nissan Leaf oraz infrastrukturze i akumulatorach

Nissan Leaf - zobacz całą galerię

Nissan wciąż nie zdecydował ile będzie kosztował samochód elektryczny Nissan Leaf, jednak podał pewne widełki 25-33 tys. USD. Trudno powiedzieć, czy jest to cena za wersję bez akumulatorów z różnym wyposażeniem, czy jest to cena za wersję ze standardowym wyposażeniem z i bez akumulatorów. Rzeczywiście cena 33 tys. USD za auto z akumulatorami byłaby całkiem atrakcyjna, szczególnie że GM Volt ma kosztować aż 45 tys. USD!

Teraz nieco z innej beczki. Nissan oraz firma Showa Shell rozpoczęły badania nad systemem szybkiego ładowania samochodów, wykorzystującym panele fotowoltaiczne i akumulatory litowo-jonowe. W skrócie chodzi o to, że najnowszej generacji panele słoneczne będą dostarczały energię do stacjonarnego banku akumulatorów litowo-jonowych. Dzięki temu pojazdy będą mogły ładować się na stacji niezależnie od chwilowego natężenia oświetlenia. W teorii brzmi dobrze, jednak taki system ekonomicznie może być obecnie zbyt drogi. Zobaczymy co przyniosą wyniki badań.

Skoro jesteśmy już przy akumulatorach warto przytoczyć informacje zawarte w [4]. Podobno Nissan zakłada, że akumulatory w samochodzie Leaf wytrzymają 5 lat nim ich pojemność spadnie do 80% pojemności nominalnej. Oznacza to zmniejszenie maksymalnego zasięgu ze 160 do 130 km. Ponadto w kolejnych latach użytkowania pojemność nie powinna już znacząco spadać. Możliwe jest zatem, że gdy akumulatory nie pozwolą już dłużej uzyskiwać zadowalającego zasięgu będzie je można odsprzedać komuś, kto wykorzysta je przez kolejne 10 lat jako na przykład stacjonarny magazyn energii do zasilania awaryjnego.

Na zakończenie jeszcze jedna ciekawa rzecz. Otóż okazuje się, że jeden akumulator litowo-jonowy 24 kWh opracowany przez firmy Nissan i NEC zawiera ekwiwalent około 4 kg litu. W przypadku produkcji 500 tys. samochodów Leaf, łączne zapotrzebowanie na lit może sięgnąć 2000 ton, co stanowi zaledwie około 10% produkcji z 2008r. Z danych tych wynika zatem jasna informacja, że w najbliższych latach nie powinno być żadnego problemu z dostawami litu, szczególnie że najwięksi producenci litu na świecie (firmy SQM, Chemetall oraz FMC) zwiększają swoje moce produkcyjne o kolejne 5000 ton. Ponadto potencjalnie produkcja litu w Chinach (Tybet i Qinghai) może zostać zwiększona o 10 tys. ton. Gdyby tego było mało to na rynku pojawiają się także nowi gracze - Galaxy Resources, Western Lithium i Canada Lithium. Wydaje się zatem, że produkcja aut elektrycznych i hybrydowych z wtyczką może spokojnie osiągnąć poziom milionów w skali roku.

Komentarze (2)

Możliwość dodawania komentarzy jest dostępna jedynie dla zarejestrowanych użytkowników.

  • RaveN

Prawdopodobnie 5 lat to absolutne minimum ile akumulatory wytrzymają nim ich pojemność spadnie do 80%. Renault przy okazji premiery swojego dostawczego elektryka z tymi samymi akumulatorami od AESC wspominał o 7 latach. Ponieważ produkcja i sprzedaż rozpocznie się za rok, dwa, to wymiana takich akumulatorów nastąpi za około 10 lat! Za 10 lat wymiana akumulatorów będzie dużo tańsza.
  • Marcin

Ja myślę iż spadek pojemności do 80% po 5 latach to jest realny jak ktoś fajtycznie codziennie będzie robił te 150km a może nawet 300 (szybkie ładowanie 2x dziennie). Ale przy normalnym użytkowaniu kiedy autko spokojnie się będzie ładowało 6-8h nocą w garażu oraz przy normalnej jeździe nowoczesne baterie litowe powinny tracić 20% pojemności po ok 10 latach. A i tak mało kto tak długo auto trzyma. Często na zachodzie auto się trzyma 4-5 lat i potem kupuje nowe.
Pomysł użycia takich "zużytych baterii" np jako bank energii w domu jest rewelacyjny, powinno być sensownie tanio i pojemnie.