Australia nie jest na razie dużym rynkiem dla samochodów elektrycznych, ale stacjonarne magazyny energii Tesli wyrastają tam jak grzyby po deszczu

Tesla to nie tylko samochody elektryczne, ale także powstała jako efekt uboczny kompetencji w dziedzinie pakietów akumulatorów, produkcja stacjonarnych magazynów energii. Największy na świecie obiekt zainstalowano w Australii - ma on pojemność 129 MWh i może dostarczać moc 100 MW (wcześniejszy wpis).

Niedawno Tesla otrzymała w Australia Południowej kolejne zamówienie, tym razem na jednostkę 52 MWh i 25 MW, która powstanie przy siłowni wiatrowej Lake Bonney o mocy 278,5 MW.

Gdy siłownia będzie w stanie żonglować sprzedażą energii na tamtejszym rynku - gdy jest ona najdroższa, oraz wstrzymywać się, gdy jest ona najtańsza - a także wykonywać ładowanie/rozładowanie na potrzeby sieci elektroenergetycznej, inwestycja 38 mln AUD powinna zwrócić się błyskawicznie. Tak jest przynajmniej w przypadku magazynu 129 MWh, który na akcjach ładowania/rozładowania zarabia krocie, wyprzedzając w ciągu sekund wszystkie inne rezerwowe moce (rezerwy wirujące elektrowni i inne typy magazynów energii).

Z kolei w stanie Wiktoria, Tesla instaluje jednostkę 50 MWh i 25 MW. Ale to tylko niektóre (największe) z wielu projektów. Interesujący jest też rozproszony system wirtualnej elektrowni - docelowo 650 MWh i 250 MW (wcześniejszy wpis).

W pierwszej połowie roku Tesla dostarczyła 576 MWh różnego rodzaju stacjonarnych magazynów energii (wartości księgowe - niekoniecznie związane z czasem instalacji), czyli wyraźnie więcej niż przez cały 2017r. (410 MWh).