Mission Motorcycles na pewno nie spełni obietnicy komercjalizacji sportowych motocykli elektrycznych Mission R, które miały być Teslami wśród jednośladów

Firma Mission Motorcycles, która miała wprowadzić na rynek sportowe motocykle elektryczne Mission RS i Mission R, bazując na rozwiązaniach Mission Motors, po tym jak nie dotrzymała terminów i próbowała połączyć się z Mission Motors w ranach Mission Electric (wcześniejszy wpis) ostatecznie zbankrutowała. Pieniądze inwestorów zostały przepalone bez odnotowania chociażby jednostkowej sprzedaży, a sprawy sądowe dla udziałowców mogą dopiero nabrać tempa.

Bankructwo Mission Motorcycles nie jest zaskoczeniem, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni, że bankrutuje prawie każdy kto zaczyna przygodę w roli producenta pojazdów elektrycznych.

Niefunkcjonujące strony internetowe Mission Motors sugerują, że także ta firma nie radzi sobie najlepiej i niewykluczone, że jest już tylko chodzącym trupem, mimo opracowania swego czasu absolutnie najszybszych motocykli elektrycznych i światowej klasy podzespołów.

Pamiętajmy, że w 2011r. oryginalny prototyp Mission R w rękach kierowcy Steve Rapp na torze Mazda Raceway Laguna Seca ustanowił rekord 1’31,376, co wystarczyłoby aby zakwalifikować się do wyścigu MotoGP (najszybszy wynik 1'21,202) (wcześniejszy wpis). W załączeniu próbka możliwości Mission R: