We wrześniu na amerykańskich drogach przybyło blisko 2000 nowych Leafów, dzięki czemu Nissan przekroczył skumulowany poziom sprzedaży 35 tys. sztuk

We wrześniu Nissan sprzedał w USA 1953 auta elektryczne. Nie jest to wynik na miarę rekordu z sierpnia (wcześniejszy wpis), jednak wzrost rok do roku sięga 100% (mimo niższej liczby dni roboczych).

Japońska firma wciąż boryka się z niedostateczną produkcją aut na rynek północnoamerykański. Bieżąca liczba aut w USA, oczekująca na sprzedaż wynosi obecnie zaledwie 300 sztuk, co i tak oznacza pewien wzrost ponieważ wcześniej auta znikały z salonów praktycznie natychmiast po dotarciu od producenta. Poziom mocy produkcyjnych, ograniczony ilością dostępnych materiałów elektrodowych w zakładzie akumulatorów Nissana, ma wkrótce wzrosnąć o około 50%, co potencjalnie może zaowocować osiągnięciem nowych poziomów sprzedaży rzędu 3000 sztuk miesięcznie.

Dla porównania, sprzedaż samochodów hybrydowych typu plug-in Chevrolet Volt wyniosła w ubiegłym miesiącu 1766 sztuk, a więc zdecydowanie mniej niż 3351 w sierpniu. Wysoki spadek o 38% rok do roku dziwi, szczególnie że General Motors ma do sprzedania jeszcze tysiące przecenionych Voltów z poprzedniego rocznika. Dosłowna sprzedaż aut z alternatywnym napędem nie jest jednak podstawową opcją w USA, ponieważ większość aut jest leasingowanych, a od niedawna stawki leasingu przestały być już tak atrakcyjne. To prawdopodobnie właśnie w tym należy upatrywać przyczyny niższej sprzedaży. Amerykański producent znajduje się obecnie w trudnej sytuacji, ponieważ prawdopodobnie nie może na dłuższą metę pozwolić sobie na zbyt niskie stawki leasingu, aby po 2-3 latach pozostać z dziesiątkami tysięcy używanych Voltów, które musiałyby w takim przypadku zostać sprzedane z dużą stratą.

Z kolei Toyota dostarczyła 1152 egzemplarze Priusa Plug-In Hybrid, co w porównaniu do początku roku oznacza względnie solidny rezultat, dzięki któremu skumulowana liczba przekroczyła już poziom 20 tys. sztuk.