Prezentując Semi, Tesla daje nadzieję że elektryczne ciężarówki dalekiego zasięgu pojawią się wcześniej niż można było przypuszczać. Bloomberg szacuje, że będą opłacalne

Zaprezentowana przez Teslę ciężarówka Semi (wcześniejszy wpis) jest od wczoraj analizowana na wszystkie strony, ale kluczowym pytaniem jest, czy taki pojazd może się opłacić? Według artykułu Bloomberga, elektryczne Tesle zwrócą się flotom w dwa lata!

Tak duża rentowność stoi pod znakiem zapytania, szczególnie że producent nie podał ceny, a zakładane oszczędności na paliwie/energii oraz serwisowaniu są jedynie założeniami.

Bloomberg podaje, że ciągnik siodłowy kosztuje 150 tys. USD. Tesla Semi o zasięgu 800 km z pakietem 600 kWh (pojemność pakietu jest również hipotetyczna) może kosztować 215 tys. USD. Semi będzie jednak przynosić oszczędności roczne (po 160 tys. km) rzędu 24 tys. USD na paliwie i 7 tys. USD na serwisie.

Podobnie dwuletni okres zwrotu oszacowano dla wersji o zasięgu 480 km, która przejeżdżając około 100 tys. km rocznie będzie oszczędzać 14 tys. USD na paliwie i 4 tys. na utrzymaniu. Cena spalinowego odpowiednika to 100 tys. USD, a Semi z pakietem 400 kWh 140 tys. USD.

Trudno powiedzieć na ile wstrzelono się w rzeczywiste liczby, ale najwyraźniej założono że koszt wersji elektrycznej będzie taki jak spalinowej plus mniej więcej 100 USD za kWh pojemności pakietu.