SamochodyElektryczne.org

Tesla Model X zniszczona w wypadku jechała na Autopilocie

Tesla Model X, która uległa zniszczeniu wpadając na barierę na autostradzie, jechała z włączonym asystentem jazdy Autopilot - podobno bez nadzoru kierowcy

Tesla Model X - zobacz całą galerię

Pojawia się coraz więcej informacji na temat tragicznego wypadku Tesli Model X na autostradzie 101 w Mountain View w Kalifornii (wcześniejszy wpis). Autem kierował Walter Huang, programista Apple jadący do pracy, prywatnie entuzjasta Tesli.

Okoliczności zdarzenia

Tesla potwierdziła, że auto jechało z załączonym asystentem jazdy Autopilot. Według danych producenta, kierowca miał przed sobą wolne 150 m i dobrą widoczność. Przez około sześć sekund od uderzenia w barierę rozdzielającą pasy ruchu, kierowca ponoć nie trzymał rąk na kierownicy. Wcześniej podczas tej samej jazdy auto wysyłało kilka wizualnych i jedno dźwiękowe ostrzeżenie, co sugeruje że kierowca był czymś zajęty/nie stosował się do instrukcji, jakby zwlekając z trzymaniem rąk na kierownicy tak długo jak to możliwe/dopóki ostrzeżenia nie staną się zbyt uporczywe.

Tesla Model X zniszczona i spalona w wypadku Tesla Model X zniszczona i spalona w wypadku

Wygląda na to, że Tesla Model X pozostawiona jedynie Autopilotowi wpadła wprost na barierę. Autopilot potencjalnie mógł zostać zmylony dosyć specyficzną kombinacja linii pasów oraz nawierzchni. W dodatku sama betonowa bariera była pozbawiona amortyzującego odcinka, który został zniszczony wcześniej przez Toyotę Prius - w tamtym przypadku uderzenie przy ponad 110 km/h nie zakończyło się tragicznie. Prawdopodobnie w Tesli nie uruchomiło się także automatyczne awaryjne hamowanie.

Rodzina kierowcy twierdzi, że wspominał on, że Autopilot wielokrotnie w tym miejscu (7 na 10 przypadków) nakierowuje auto na barierę. W tym celu kierowca odwiedził ponoć także serwis Tesli, aby zgłosić problem. Tesla zaprzecza istnieniu takiego zgłoszenia i wspomina jedynie o zgłoszeniu dotyczącym nawigacji. Ponadto Tesla dodaje, że samochody z włączonym Autopilotem przejechały to samo miejsce około 85.000 razy, z czego 20.000 razy od początku roku i nie było dotąd problemu.

Trudno powiedzieć jakie są prawdziwe przyczyny wypadku. Na razie służby starają się odzyskać kluczowe podzespoły i odtworzyć przebieg zdarzenia.

Gaszenie pożaru

Tesla Model X zniszczona i spalona w wypadku Tesla Model X zniszczona i spalona w wypadku

Ciekawostką jest relacja straży pożarnej, która zauważa, że gaszenie pożaru EV jest znacznie bardziej wymagające. Opcje są dwie - albo pozostawić auto do całkowitego spalenia, albo gasić je bardzo dużą ilością wody, aby nie tylko zdusić ogień ale i schłodzić akumulatory, które w przeciwnym razie zapalą się na nowo. Wszystko to zajmuje znacznie więcej czasu niż w przypadku samochodu spalinowego. Co więcej, jednostka straży pożarnej eskortuje później lawetę z wrakiem i może nawet pozostawać w pogotowiu przez pewien czas w miejscu jego rozładunku.

Automatyzacja wymaga ofiar

Automatyzacja jazdy samochodów jest bardzo skomplikowana, ponieważ wymaga pozyskiwania danych na temat otoczenia i ich bardzo złożonej interpretacji na bieżąco w ułamkach sekund. Obecnie producenci oferują jedynie rodzaj asystentów jazdy, obligując kierowców do nadzoru. Jazdy autonomicznych prototypów odbywają się tylko za specjalnymi zgodami, często z kierowcami ubezpieczającymi, ponieważ normalnie samochody takie nie są dopuszczone do ruchu.

Potencjalnie automatyzacja jazdy niesie ze sobą wiele korzyści - automatyzacja taksówek, zmniejszenie liczby aut na drogach, większy komfort w korkach i na autostradach, zwiększenie mobilności osób, które nie mogą kierować (dzieci, seniorów, chorych) oraz generalnie radykalne zmniejszenie liczby wypadków itd.

W praktyce jednak niektórzy obserwatorzy/posiadacze Tesli trafnie zauważają, że auto słabo radzi sobie nawet z automatyzacją prostych funkcji, jak odtworzenie utworu muzycznego na polecenie głosowe (często odtwarza coś innego) czy skuteczne otwarcie bramy garażowej, wjechanie i zamknięcie bramy garażowej (nie działa w 100% przypadków). Niedawno z kolei testowy autonomiczny prototyp Ubera śmiertelnie potrącił rowerzystkę, przecinającą w nocy drogę w nieprawidłowym miejscu, podczas gdy kierowca był zajęty czymś innym. Amatorskie testy na Tesli ujawniły, że Tesla z Autopilotem również nie wykryłaby i nie zahamowała awaryjnie gdy na środku drogi pozostawiono w nocy wieszak na ubrania.

Prowadzi nas to do sceptycyzmu na temat automatyzacji i tego kiedy będzie ona technicznie możliwa z akceptowalną skutecznością. Firmy, które nie zabiją przynajmniej kilku osób, w zasadzie nie są nawet na początku drogi (aby później zmniejszać liczby wypadków śmiertelnych o tysiące, czy setki tysięcy rocznie). A do tego będzie trzeba się jeszcze liczyć z zezwoleniem na taką automatyczną jazdę po drogach w poszczególnych krajach/stanach.

Źródła

Komentarze (0)

Możliwość dodawania komentarzy jest dostępna jedynie dla zarejestrowanych użytkowników.