Proterra zgarnęła większość z nowej puli federalnych grantów dofinansowujących zakup autobusów elektrycznych i stacji szybkiego ładowania w USA

Proterra Catalyst

Amerykański producent autobusów elektrycznych Proterra otrzyma zamówienia na 28 autobusów elektrycznych i co najmniej kilka stacji błyskawicznego ładowania w kilka minut na fali nowych grantów, rozdysponowanych przez władze federalne USA.

Po 5 autobusów i jednej stacji ładowania trafi do przewoźnika San Joaquin Regional Transit District (RTD) w Kalifornii, do Lextran w Kentucky oraz do Transit Authority of River City (TARC) również w stanie Kentucky. 6 sztuk i dwie stacje otrzyma Duluth Transit Authority (DTA) w Minnesocie, a 7 Dallas Area Rapid Transit Authority (DART) w Teksasie. Łączny wydatek blisko 28 mln USD razem ze stacjami to w przypadku Proterry niecały 1 mln USD na pojazd. Taki zastrzyk zamówień prawdopodobnie pozwoli spółce przeżyć kolejny rok na grzbiecie podatników.

Wśród 10 grantów pojawia się także firma New Flyer, która dostarczy do Bostonu w stanie Massachusetts 5 autobusów przegubowych o długości około 18-metrów. Tutaj dofinansowanie wynosi 4,1 mln USD, czyli pewnie nie obejmuje wszystkich kosztów.

Ciekawostką jest, że kwotą około 19 mln USD rząd federalny zamierza także wesprzeć zakup oderwanych od jakichkolwiek realiów 10 autobusów hybrydowych z wodorowymi ogniwami paliwowymi. Nowa linia polityczna w Japonii, USA i Europie nakazuje różnego rodzaju agencjom dofinansowywanie tego typu rozwiązań, ale przy absurdalnie wysokich kosztach - kilka razy wyższych od tradycyjnych spalinowych odpowiedników i dwukrotnie wyższych od autobusów elektrycznych - trudno wyobrazić sobie aby zakończyło się to inaczej niż ekonomiczną katastrofą. Również w Polsce niedawno firma Solaris bez skrupułów przyjęła dofinansowanie blisko 6 mln zł z programu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju na opracowanie autobusu zasilanego z wodorowych ogniw paliwowych.