Posiadacze Leafów, przynajmniej w USA, mają w ostatnim czasie nieco więcej powodów do odwiedzenia serwisów, ale w gruncie rzeczy chodzi o drobne sprawy

W ostatnich miesiącach dosyć sporo dzieje się w zakresie akcji przywoławczych dotyczących Nissana Leafa. W modelach 2013-2016, podobnie jak nawet w 3,5-milionach innych aut koncernu, może zaistnieć sytuacja niewykrycia obecności przedniego pasażera przez co w razie zderzenia nie zostanie uruchomiona poduszka powietrzna. Problem ten powraca do Leafów, bowiem pierwszy raz podobną akcję ogłoszono trzy lata temu (wcześniejszy wpis).

Osobnym problemem jest akcja przywoławcza blisko 50 tys. Leafów w Ameryce Północnej, gdzie w Kanadzie okazało się, że przekaźnik wspomagania hamulców Leafa może zamarznąć, gdy auto przebywa w ekstremalnie niskich temperaturach. W tym przypadku receptą miało być nowe oprogramowanie.

Pewnych problemów dostarczał też system multimedialny NissanConnect EV (wcześniejszy wpis), w którym co więcej dostęp do funkcji zdalnej kontroli okazał się niezabezpieczony przed osobami trzecimi.

System NissanConnect EV wprowadzony został w modelach z rocznika 2016 na miejsce Carwings. W USA w starszych autach system Carwings będzie wymagał wymiany modułu komunikacji 2G firmy AT&T na 3G/4G, co ponoć będzie wiązało się z pewną, częściową odpłatnością.