SamochodyElektryczne.org

Chińczycy najbardziej zainteresowani samochodami elektrycznymi?

Według ankiety przeprowadzonej przez firmę Ernst & Young, większość Chińczyków jest zainteresowana zakupem samochodu elektrycznego lub hybrydowego z wtyczką

Volkswagen E-Lavida - zobacz całą galerię

Według ankiety przeprowadzonej przez firmę Ernst & Young, większość Chińczyków jest zainteresowana zakupem samochodu elektrycznego lub hybrydowego z wtyczką w ciągu najbliższych 3 lat (badanie przeprowadzono na grupie 1000 osób). Poniżej znajdują się wyniki ankiety przeprowadzonej w siedmiu krajach.

PaństwoZainteresowanych zakupem EVZainteresowanych zakupem PHEV
Chiny około 60% niecałe 60%
Włochy około 40% niecałe 35%
Francja około 25% niecałe 25%
Niemcy około 15% ponad 10%
Wielka Brytania niecałe 15% niecałe 15%
Stany Zjednoczone niecałe 15% niecałe 15%
Japonia ponad 5% niecałe 10%
Tabela 1: Wyniki ankiety - odczytane w przybliżeniu z wykresu [1]

Trzeba przyznać, że wyniki są na tyle zaskakujące, że aż trudno w nie uwierzyć. Japonia, w której hybrydy królują na pierwszych miejscach sprzedaży od miesięcy, znajduje się dopiero na siódmym miejscu w ankiecie. Poza tym zastanawiające jest, że już dziś więcej kierowców rozważa zakup auta elektrycznego niż hybrydowego z wtyczką.

Jeśli już jesteśmy przy Chinach (które od niedawna są największym, a jednocześnie bardzo szybko rozwijającym się rynkiem motoryzacyjnym świata), to warto przytoczyć niedawną wypowiedź szefa Daimlera. Daimler CEO - Dieter Zetsche - będąc w Chinach na targach Beijing Auto Show 2010 powiedział, że jest nie do pomyślenia żeby można było zapewnić w przyszłości wystarczającą ilość benzyny i ropy dla samochodów w Chinach. "Nie ma wystarczającej ilości ropy do tego" [4, 5]. Wobec tego Chiny nie mają wyjścia i muszą rozwijać alternatywny napęd dla samochodów. Na tegorocznych targach motoryzacyjnych w Pekinie swoje elektryczne samochody zaprezentowały między innymi takie firmy jak BMW, czy Volkswagen, a Daimler ogłosił utworzenie wraz z BYD spółki joint venture, która będzie zajmowała się autami elektrycznymi (wcześniejszy wpis). Podobno na pierwszy ogień mogą pójść spalinowe taksówki, które zostaną zastąpione elektrycznymi odpowiednikami.

Niestety samochody elektryczne nie rozwiązują wszystkich problemów. W źródłach [6, 7, 8] można przeczytać o badaniach prowadzonych przez Tsinghua University (Chiny) i Argonne National Laboratory (USA) na temat emisji spalin przez chińskie elektrownie. Podobno chiński system elektroenergetyczny, oparty głównie o elektrownie węglowe, jest mało ekologiczny. Według badań, w przypadku masowego użytkowania aut elektrycznych emisja SO2 z elektrowni będzie 3-6 razy większa w porównaniu do tego co wydostaje się z rury wydechowej samochodów spalinowych oraz 5-10 razy większa niż w przypadku hybryd. Jeśli chodzi o emisję CO2 - dopóki będą dominowały elektrownie węglowe wartości będą podobne. Emisja szkodliwych związków NOx jest natomiast minimalizowana w autach spalinowych poprzez coraz ostrzejsze normy, co może oznaczać że będzie ona nieco niższa niż w elektrowniach. Na szczęście w dłuższej perspektywie można spodziewać się znacznego wzrostu udziału odnawialnych źródeł energii w systemie, a ponadto nie bez znaczenia jest przeniesienie emisji poza miasta.

Komentarze (6)

Możliwość dodawania komentarzy jest dostępna jedynie dla zarejestrowanych użytkowników.

  • butz

W końcu zabraknie, tylko nie wiadomo kiedy. Nie będzie to oczywiście z dnia na dzień, ale po prostu złoża będą się stopniowo wyczerpywały i paliwo stanie się coraz droższe aż w końcu będzie całkowicie nieopłacalne i zacznie być ściśle racjonowane przez rządy państw. Nikt tylko nie wie kiedy - w tym pokoleniu czy dopiero w następnym. A produkcja z węgla jest bardzo nieopłacalna - około 80% tego węgla idzie na zasilenie procesu a tylko 20% jest przerabiane na samo paliwo. Niemcy tak robili w czasie II wojny światowej, bo byli odcięci od złóż ropy i nie mieli innego wyjścia. Ale prawda jest też taka, że w tym okresie, właśnie ze względu na brak ropy, rozbudowywali sieci trolejbusowe, bo była to bardzo dobra alternatywa, i wszystko działało dopóki po wojnie ktoś nie uznał, że ropa jest bardziej opłacalna i polikwidowano trakcję w większości miast. Jeśli chodzi o syntetyczną produkcję paliw, to jedyną sensowną technologią braną pod uwagę obecnie jest użycie CO2 z elektrowni węglowych oraz wodoru z wysokotemperaturowego reaktora jądrowego. Mając wydzielony wodór, proces jest o wiele bardziej efektywny, a przy okazji pozbywamy się CO2 z elektrowni (ale i tak wróci po ponownym spaleniu paliwa) :)

Rozwijanie transportu elektrycznego nie jest wskazane tylko dlatego, że obraziliśmy się na samochody spalinowe i ich już nie lubimy, tylko z prostego względu - żeby była jakakolwiek alternatywa i konkurencyjność. Obecnie lobby paliwowe trzyma cały transport "za ryj" i to nie jest dobre bez względu na to, czy ropa jest tania czy droga, czy jest dostępna czy nie :(
  • vvc

To nie jest prawda, ze zabraknie paliw. To samo powtarzali podczas wielkiego kryzysu w latach 70. A jakos aktualnie jezdzimy i mozemy kupic paliwa na stacji. Kwestia tylko ceny jest wykorzystanie chocby wegla do produkcji benzyny (technologia znana co najmniej od II WS)...
  • butz

@Adam Duda
Zapewne chodziło o elektrownię termojądrową, która wykorzystywałaby syntezę jąder atomowych izotopu wodoru - deuteru, tworzącą atom helu. To byłoby praktycznie niewyczerpywalne źródło energii i działałoby na takiej zasadzie jak reakcje zachodzące w Słońcu! Jest budowana próbna instalacja - projekt nazywa się ITER :)
Elektrownie na wodór??? wtf.. a wodór skąd?
  • Norbias

Najlepsze by były elektrownie na wodór niestety tego typu technologia chyba jest jeszcze nie do końca dobrze opracowana ;) Zaś póki co korzystajmy z uranu pamiętajmy ze we Francji 75% energii z tego typu źródła pochodzi : D
  • tom

I znów wychodzi na to, że elektryfikacja transportu nie jest kwestią ekologii i zmniejszania emisji, tylko zwykłego wyczerpywania się paliw kopalnych. Może więc dajmy sobie spokój z tłumaczeniem niedowiarkom, że mniejsza emisja i w ogóle, tylko mówmy, że po prostu nam niedługo ropy zabraknie.
A tak w ogóle to może warto by było wykonać kolejny skok cywilizacyjny i przestać wytwarzać energię ze spalania szczątków martwych roślin i zwierząt. Niby to XXI wiek a w porównaniu z jaskinią tylko skala się zwiększyła :)