ChargePoint zdecydowanie odradza sprzedaż energii z terminali ładowania
W oparciu o doświadczenia z 3 mln sesji ładowania, firma ChargePoint zdecydowanie odradza podejmowanie próby odpłatnego udostępniania terminali ładowania
Pat Romano - szef kalifornijskiej firmy ChargePoint, uchodzącej za największego operatora punktów ładowania samochodów elektrycznych (wcześniejszy wpis) - w swoim niedawnym, niezwykle interesującym wystąpieniu stwierdził, że próba zarabiania na sprzedaży energii z terminali jest błędem. Głównym założeniem strategii ChargePoint jest łączenie terminali różnych producentów i właścicieli w jedną sieć, która powinna przyciągać posiadaczy aut elektrycznych i hybrydowych typu plug-in możliwością bezpłatnego doładowania. Ilość dostarczanej energii elektrycznej oraz jej wartość nie bardzo pozwolą wypracować zysk dla właścicieli terminali, jednak zysk ma przynosić sprzedaż towarów i usług w obiektach obok parkingu. Zdaniem Romano to podstawowy sposób.
Opinia firmy ChargePoint, nadzorującej sieć około 15 tys. terminali, z których w ramach ponad 3 mln sesji pobrano ponad 21 GWh, jest zbieżna z wieloma wcześniejszymi analizami o słabej rentowności punktów ładowania oraz w niezwykle ciekawym świetle stawia strategię firmy Car Charging Group, która z kolei wyrasta na największego właściciela sieci punktów ładowania i stara się oferować możliwość ładowania odpłatnie. Rzeczą niezwykle interesującą będzie zatem obserwacja bieżących przychodów i kosztów Car Charging Group, która inwestuje ogromne środki w budowę i rozwój sieci (wcześniejszy wpis).
Z drugiej strony strategia ChargePoint nie jest idealna i wydaje się silnie podporządkowana terminalom prądu przemiennego o mocy kilku kW. Ich użyteczność jest na tyle mała, że nawet w USA jedynie jeden na 3-4 posiadaczy EV/PHEV jest w ogóle zarejestrowanym użytkownikiem sieci ChargePoint.
Sceptycyzm Romano odnośnie odpłatnego ładowania i modelu przypominającego stację paliw wydaje się słuszny odnośnie terminali małej mocy, ale w dłuższej perspektywie może okazać się błędny w przypadku szybkich ładowarek. Na razie całkiem dobrze funkcjonuje model biznesowy firmy Tesla Motors, w którym stosowane są stacje szybkiego ładowania, a koszt wliczony jest w cenę auta - to świetne narzędzie marketingowe, jednak odpłatność za bieżące zużycie prawdopodobnie również mogłaby funkcjonować.
Komentarze (0)
Możliwość dodawania komentarzy jest dostępna jedynie dla zarejestrowanych użytkowników.