Tesla Model III będzie wyposażony w ogniwa litowo-jonowe nowej generacji o energii właściwej 350 Wh/kg, które do napędu mają dostarczać prąd przemienny

Wpis primaaprilisowy!

Elon Musk - prezes firmy Tesla Motors - zapowiedział na początku tygodnia tajemniczą nową linię produktów. Opublikowany wczoraj komunikat prasowy potwierdził przypuszczenia, że chodzi o nowe akumulatory litowo-jonowe opracowywane dla powstającej fabryki Gigafactory. Prawdopodobnie niewiele osób przypuszczało jednak, że Tesla po raz kolejny zaskoczy branżę przełomową innowacją, przebijając barierę 350 Wh/kg!

Dotąd akumulatory nieodłącznie związane były z prądem stałym, co było rozwiązaniem na miarę XX wieku, kiedy pojazdy elektryczne były napędzane również silnikami prądu stałego. Aktualnie praktycznie wszystkie produkowane samochody napędzane są przez silniki trójfazowe (w tym wynaleziony przez Nikola Teslę silnik indukcyjny) i konwersja energii z jednej formy w drugą w falowniku przyczynia się do strat oraz niepotrzebnie podraża napęd trakcyjny. Mierząc w rynek masowy (Model III) Tesla zdecydowała się na radykalną zmianę i wprowadzenie ogniw prądu przemiennego, do wykorzystania których wystarczy znacznie prostszy kontroler. W wersji trójfazowej, w której trzy elektrody przesunięte są względem siebie o 120°, oprócz uproszczonej energoelektroniki, ogniwa są w stanie dostarczyć wyższą moc, co może przełożyć się zarówno na lepsze osiągi jak i skrócenie czasu ładowania.

Na razie ogniwa przeszły testy laboratoryjne, a ich pilotażowa produkcja na potrzeby stacjonarnych magazynów energii SolarCity ma ruszyć w drugiej połowie roku. Pomyślne testy prawdopodobnie zaowocują następnie uruchomienie masowej produkcji w Gigafactory od 2017r.

Tesla Motors niestety w swoim stylu nie ujawnia konkretnych parametrów ogniw prądu przemiennego, ale do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Wydaje się, że największym problemem technicznym będzie teraz wygospodarowanie w ogniwach cylindrycznych miejsca na trzecią elektrodę.