Tesla Motors na swoich stacjach szybkiego ładowania zastosowała inteligentny system rozdzielania mocy między poszczególne stanowiska w celu minimalizacji kosztów inwestycji

Na forum firmy Tesla Motors pojawił się niedawno interesujący wpis na temat rozdzielania mocy między poszczególne stanowiska na stacjach szybkiego ładowania Tesli. Według źródła nowo otwarta stacja na Florydzie, wyposażona w 4 Superładowarki (osiem stanowisk) posiada moc zainstalowaną rzędu 750 kVA, doprowadzoną do obiektu linią 12 kV, a następnie 480 V/2000 A. Zwykle zapas mocy pozwala w razie potrzeby dostawić większą liczbę urządzeń.

W praktyce oznacza to, że pojedyncza Superładowarka o mocy około 120 kW (początkowo 90 kW) jest odpowiedzialna za ładowanie aut na dwóch stanowiskach i między nie rozdziela energię. Jeżeli do pary terminali podłączony jest jeden samochód maksymalnie może on pobierać 120 kW. W przypadku podłączenia dwóch aut moc rozdzielana jest po połowie 60/60 kW lub gdy jedno z aut jest już prawie naładowane (a więc dopuszczalna moc ładowania jest silnie ograniczona) otrzymuje ono jedynie 30 kW, podczas gdy ewentualnie głęboko rozładowane auto numer dwa może otrzymać 90 kW.

Tego typu rozwiązanie jest jak najbardziej słuszne i ekonomicznie uzasadnione, ponieważ w większości przypadków rzadko będzie dochodziło do sytuacji, w których do stacji jednocześnie przyjedzie komplet samochodów z głęboko rozładowanymi pakietami. Można domniemywać ponadto, że moc 120 kW jest dopuszczalna jedynie w stosunkowo wąskim oknie stanu naładowania.

Jedyną rzeczą, o której warto pamiętać gdy bardzo zależy nam na minimalizacji czasu ładowania to w miarę możliwości zawsze parkować z dala od już ładujących się aut (lub upewnienie się że stanowisko należy do innej Superładowarki - stanowiska są opisane 1A, 1B, 2A, 2B itd.), dzięki czemu dostępna będzie pełna moc.

Co ciekawe, ponoć Tesla rozważa możliwość podniesienia limitu mocy w przyszłości do 150 kW (trudno uwierzyć, że niewielkie złącze jest w stanie obsłużyć także taką moc).