SamochodyElektryczne.org

Porównanie użycia hamulców w EV i ICE na przykładzie Tesli Model X

Wartościowe porównanie użycia hamulców w samochodzie elektrycznym i spalinowym, w którym dobrze zaprezentowano korzyści z hamowania odzyskowego, przygotowała redakcja serwisu Now You Know

Tesla Model X - zobacz całą galerię

Na kanale Now You Know opublikowano bardzo interesujące porównanie użycia hamulców w samochodzie elektrycznym i spalinowym. W przykładzie posłużono się Teslą Model X, która z natury rzeczy charakteryzuje się silnym hamowaniem odzyskowym.

W teście, w którym oba auta jadą tą samą trasą, jedno za drugim, szybko okazało się, że kierowca auta spalinowego trzyma nogę na hamulcu kilkukrotnie częściej i dłużej niż kierowca auta elektrycznego. W EV solidne wytracanie prędkości może następować poprzez odzysk energii już na etapie odpuszczania/odpuszczenia pedału przyspieszenia. Wobec tego hamulców używa się tylko w sytuacjach gdy niezbędne jest mocniejsze hamowanie lub zatrzymanie się w zadanym miejscu.

Mniejsza liczba hamowań oraz hamowanie z mniejszą siłą, z niższych prędkości (już po etapie odzysku) sprawia, że hamulce w samochodzie elektrycznym mogą wytrzymać kilkukrotnie dłuższe przebiegi bez konieczności wymiany, a to przekłada się na konkretne oszczędności.

Komentarze (4)

Możliwość dodawania komentarzy jest dostępna jedynie dla zarejestrowanych użytkowników.

  • RaveN

@fast_and_eco
Progi zwalniające to jest jedna z najgłupszych rzeczy jaką wymyślono. Zawsze byłem zwolennikiem represji (wysokich kar), a nie prewencji (niezwykle szkodliwej i kosztownej).
Zgaduję, że wokół ruchliwszych szkół, czy osiedli z progami zwalniającymi, co miesiąc rozpylane są kilogramy dodatkowych pyłów.
Nic w tym zabawnego. Pył z klocków hamulcowe z azbestu, ścierany przez każdy samochód jaki zatrzyma się przy progu zwalniającym, mógłby dać niezły wynik w kilogramach na rok. Progi zwalniające raczej były robione z myślą zysku z naprawy zawieszenia, wymiany klocków hamulcowych i zwiększenia zużycia paliwa w imię oczywiście bezpieczeństwa bawiących się dzieci na ulicy lub mieszkańców osiedla. Na pewno nikomu nie przyszło do głowy, że będzie tyle niebezpiecznych toksyn, chodziło o zysk. Nie tylko trzeba mówić o pyłach na progach zwalniających, czy przejściach dla pieszych, ale benzo(a)pirenie ze ścierających się opon (których wypełniaczem jest sadza), tlenkach azotu, tlenkach siarki, tlenku węgla, benzenie ze spalania paliwa. itp. Największym emitentem tlenków azotu bo w 52% do środowiska jest transport. W 20% to przemysł, a tylko w 3% spalany gaz i węgiel w indywidualnych piecach. Tę samą proporcję możemy odnieść do pyłów, a nawet większą, gdy doliczymy nie tylko spalanie benzyn, ale ścierające się opony i klocki hamulcowe. Na 1 kilometr ze ścierających się 4 -ech opon wydostaje się do środowiska około 0,005 mg benzo(a)pirenu. Wystarczy pomyśleć co się dzieje przy hamowaniu i przyspieszaniu. Jeden samochód to nic, ale 1000 dziennie, na jednym przejściu daje 5 mg z samych opon, a to daje do myślenia. Wiec takie zabawne to nie jest. Hamowanie silnikiem elektrycznym z odzyskiem energii mocno uszczupli zyski ze sprzedaży klocków hamulcowych. Dlatego przez tyle lat, tak ciężko miały silniki elektryczne, a zwłaszcza technologia akumulatorów, bo te zmieniłyby świat. Nikt o tym nigdy nie wspominał, bo żadna instytucja poczynając od sanepidu, a kończąc na NFZ, nie miała w tym żadnego interesu, ale tak jest.
  • RaveN

@fast_and_eco
Ha, ha, a często przy szkołach i boiskach są progi zwalniające, żeby dzieci mogły wdychać więcej pyłów z hamulców :P.
Ostatnio dużo się mówi w internecie o pyłach PM10 i PM2,5, które pochodzą również z klocków hamulcowych. Producenci klocków hamulcowych nie zdradzają tajemnicy z czego są robione, ale powszechnie wiadomo, że często używano w nich azbestu. Włókna azbestu wdychane do płuc są kancerogenne. Największej tego szkodliwego pyłu może być na skrzyżowaniach przed światłami i na przejściach dla pieszych, co wdychają także przechodzący przez nie dzieci. Rowerzyści też nie maja lekko, przy zwiększonym zapotrzebowaniu na tlen, wdychają ogromne ilości toksyn. Elektryczne pojazdy powinny mieć duże ulgi na OC. Jeśli chodzi o OC, nie powinno być obowiązkowe, gdy auto stoi, bo to jest oszustwo lobby ubezpieczeniowego i polityków, którzy taki stan popierają.