2 z 5 samochodów elektrycznych w Norwegii jeździ w Oslo, które za pomocą pakietu zachęt/dopłat stara się ugruntować pozycję swego rodzaju stolicy aut elektrycznych

Oslo nie od dziś zabiega o wyrobienie sobie marki światowej stolicy samochodów elektrycznych (wcześniejszy wpis). Tamtejszy burmistrz na załączonym poniżej nagraniu wymienia zestaw zachęt, które przyczyniły się do tego, że w Oslo jeździ ponad 19 tys. aut elektrycznych - są to między innymi darmowe parkowanie i ładowanie w przestrzeni publicznej, możliwość jazdy po pasach dla autobusów, darmowe przejazdy odcinkami normalnie płatnymi, brak podatku (w całym kraju zwolnienie z 25% VAT) oraz dopłaty do prywatnych inwestycji w punkty ładowania.

Oslo nie jest wyjątkiem i podobne działania w całej Norwegii sprawiły, że już przekroczono poziom 50 tys. aut elektrycznych (wcześniejszy wpis), około 6,5 tys. punktów ładowania (wcześniejszy wpis), a w niektórych miesiącach sprzedaż EV sięga 23% ogółu sprzedaży nowych aut (wcześniejszy wpis).

Zgodnie z przewidywaniami, po przekroczeniu 50 tys. zarejestrowanych aut elektrycznych, władze pochyliły się nad tematem wsparcia dla EV, celem przygotowania jego stopniowego wygaszenia. Rynek motoryzacyjny jest niezwykle kapitałochłonny i wszelkie dopłaty/zwolnienia w momencie osiągania dużych udziałów w rynku staja się wyraźnym ciężarem. Norwegię jako kraj bardzo bogaty stać na pociągnięcie ulg jeszcze przez pewien czas - na razie zakreślono termin 2017, do którego nadal kontynuowane będzie zwolnienie z 25% podatku VAT i inne ulgi. O przebiegu późniejszych stopniowych wzrostów podatków będzie decydował w 2017r. nowy parlament. Od 2018r. mają też pojawić się stopniowo opłaty rejestracyjne, a tymczasem zwolnienia z opłat i zezwolenia jazdy po pasach dla autobusów zostaną przeniesione do gestii samorządów.

W najbliższej przyszłości niewiele się zatem zmieni i wciąż każdego miesiąca kilkumilionowa Norwegia będzie zastępować 2,5-4 tys. aut spalinowych elektrycznymi odpowiednikami.