SamochodyElektryczne.org

John Goodenough zapowiada przełomowe ogniwa ze stałym elektrolitem

Zespół badawczy profesora Johna Goodenough z Teksasu pochwalił się bardzo obiecującymi i pojemnymi ogniwami ze stałym elektrolitem

Profesor John Goodenough z University of Texas at Austin, mający obecnie 94-lata, nie ustaje w pracach nad nowymi lepszymi akumulatorami. Po sukcesie opracowania (wraz z innymi badaczami) ogniw litowo-jonowych, Goodenough wraz z zespołem opracowuje ogniwa ze stałym elektrolitem.

Próbki badawcze są ponoć przełomowe, łącząc trzykrotnie wyższą energię właściwą od obecnych litowo-jonowych z względnie niską ceną oraz wysoką trwałością (artykuł wspomina o 1200 cykli ładowania/rozładowania), możliwością szybkiego ładowania/rozładowania, wyższym bezpieczeństwem stosowania oraz możliwością pracy w niskich temperaturach (poniżej 0ºC).

O ile informacji o przełomowych akumulatorach nie brakuje, o tyle nazwisko Goodenough daje nadzieję na wdrożenie.

Źródła

Komentarze (1)

Możliwość dodawania komentarzy jest dostępna jedynie dla zarejestrowanych użytkowników.

Temat rozwoju akumulatorów nasuwa od razu pierwszą myśl z pogranicza teorii spiskowej. Jednak taka spiskowa ona nie jest. Ponieważ odpowiedź na pytanie, dlaczego nie mamy wydajnych akumulatorów, a tym bardziej pytanie, dlaczego nie mamy darmowej energii w XXI wieku jest wręcz oczywista. Nie opłaca się tym, którzy mają monopol na energię, zwłaszcza na gaz, ropę i węgiel. Panele fotowoltaiczne już są tak wydajne, że na samym dachu samochodu, stojącego w korku, czy na parkingu mogłyby skutecznie ładować akumulatory na codzienne powroty z pracy. Karoseria samochodu z ogniw fotowoltaicznych mogłaby bardzo mocno wspomóc ładowanie, ale tego się nie robi. Citizen robił kalkulatory na energię słoneczną i te kalkulatory nadal działają po 20 latach. W tym jest sęk, że dziś robi się elektronikę, która po czasie gwarancji ma się popsuć. Klient dowiaduje się dopiero po 2 latach, jaki produkt pada, a firma zdąży zmienić nazwę. Jednak wiedza, że SMOG nas wszystkich po równo truje, powoli dociera nawet do sprzedawców ropy i nie ma innego wyjścia, trzeba iść z technologia do przodu, bo inaczej ludzie będą padać jak muchy od kancerogennych substancji w powietrzu.