Carnegie Mellon University: duże fabryki akumulatorów nie obniżą kosztów
Zespół naukowców z Carnegie Mellon University twierdzi, że możliwości obniżania kosztów produkcji akumulatorów wyczerpują się po przekroczeniu zaledwie 200-300 MWh rocznie
Prywatny uniwersytet Carnegie Mellon University (CMU), który w swoich raportach zwykle wykazywał się dużą dozą rozsądku, nie bardzo widzi możliwości znaczącego obniżania kosztów akumulatorów litowo-jonowych dla samochodów elektrycznych poprzez budowę coraz większych zakładów. Wyniki badań przedstawione przez kilku naukowców wydają się wycelowane w najnowszą inwestycję Tesli - Gigafactory (wcześniejszy wpis), której komercyjny sens wcześniej podważyła firma Lux Research (wcześniejszy wpis).
CMU przekonuje, że obniżać koszty produkcji akumulatorów można do poziomu 200-300 MWh rocznie, czyli około 10 tys. aut elektrycznych. Większa produkcja po prostu nie ma przynosić większego wykorzystania sprzętu produkcyjnego. Po co zatem Tesla Motors postawiła sobie na cel budowę jednej gigantycznej fabryki, która ma wytwarzać rocznie nie 300 MWh lecz 35.000 MWh ogniw i 50.000 MWh pakietów?
Z jednej strony takie mają być potrzeby Tesli, z drugiej przy dużej skali nawet niewielka oszczędność procentowa to dziesiątki lub setki milionów dolarów oszczędności. Niższe koszty akumulatorów Tesli mają wynikać z nowych materiałów, wyższej energii właściwej i zoptymalizowanego kształtu ogniw (wcześniejszy wpis). Jeżeli jednak kosztów nie da się znacząco obniżyć, a sprzedaż będzie dodatkowo niższa od oczekiwań Tesla może przestrzelić, pociągając za sobą Panasonic i całą rzeszę mniejszych dostawców.
Jeżeli CMU ma rację, na dalsze obniżki cen akumulatorów, a więc i całych pojazdów będzie trzeba zaczekać na nowe odkrycia nadające się do komercjalizacji. Nic dziwnego, że CMU zaleca przekierowanie strumienia dotacji właśnie na badania.
Komentarze (1)
Możliwość dodawania komentarzy jest dostępna jedynie dla zarejestrowanych użytkowników.
mefiu007